Papież Franciszek mówiąc o świętości zauważył, że święci nie stanowią doskonałych wzorów do naśladowania. Jednak są osobami przenikniętymi rzeczywistością Boga. Ich życie i działalność można porównać do kościelnych witraży, „które przepuszczają światło w różnych odcieniach barw. Święci są naszymi braćmi i siostrami, którzy przyjęli do swego serca światło Boga i przekazywali je światu, każdy zgodnie z własnym odcieniem[1]. Jednak wszyscy przepuszczali światło Boga. Podobnie było w życiu małżeństwa Mollów. Nieprzypadkowo przecież Piotr Molla – mąż Joanny Beretty – stwierdził, że „życie chrześcijańskie nie jest dla ludzi, którzy niewiele czynią, lecz dla osób, które angażują się do głębi”[2].
Jedną z form przepuszczania bożego światła jest małżeńska komunikacja, w której empatia stanowi element podstawowy. W jednym z listów Joanna Beretta napisała do Piotra Molli: „muszę Ci od razu wyznać, że jestem kobietą bardzo łaknącą uczucia”[3]. Jej komunikacja wyraźnie przybiera formę otwartości i pozytywnego nastawienia. W tym kontekście zostaną omówione: rozumienie komunikacji małżeńskiej w przekazie Mollów, empatia w ich komunikacji i wyrazy empatii w życiu na co dzień.
- Rozumienie komunikacji małżeńskiej w przekazie Mollów
W życiu Państwa Mollów niezwykle istotną kwestią było rozumienie małżeńskiej komunikacji. Jej wyrazem stawały się rozmowy na różne tematy, które wytwarzały więź duchową, swoistą bliskość, a bliskość wiąże się z miłością i czułością w słowach i postawie. Przez tak pojętą bliskość komunikacyjną wyzwala się w bliskiej osobie świadomość bycia akceptowanym, rozumianym i kochanym[4]. Wówczas – nawet w bólu – rodzi się radość, a radość ta budzi się z „bezinteresownego spotkania! Ktoś mówi: <Jesteś dla mnie ważny, kocham Cię, liczę na ciebie”[5]. Mając tego świadomość Piotr Molla wyznał, że kiedy poznał Joannę, „potrafiłem coraz bardziej poszerzać swoje horyzonty, robić inne rzeczy oraz znajdować czas na kulturę i zdrową rozrywkę”[6]. Czym więc jest komunikacja w rozumieniu Mollów? Otóż jest ona zbieżna z nauczaniem papieża Franciszka i „oznacza tworzenie więzi między osobami”[7]. Dlatego zostaną omówione – małżonek podmiotem działania i komunikacja będąca duchową więzią.
- Małżonek podmiotem działania
Piotr Molla mówiąc o korespondencji z Joanną z czasów narzeczeństwa zauważył, że miała odwagę odpowiadania na piękno. Znalazła prawdziwe szczęście w przeżywaniu życia w radości i w miłości do Boga i ludzi. W jej przypadku można mówić o pogodzie ducha, harmonii łaski i uczuć, zaangażowania, radości z matczynej miłości, która odbijała się na jej twarzy[8]. Wspominając czas narzeczeństwa – co jakiś czas powtarzał – „przyciągnęliśmy siebie nawzajem. Najpierw zobaczyłem ją klęczącą w kościele. Następnie podczas obiadu siedzieliśmy jedno naprzeciw drugiego. I rzeczywiście w moim dzienniku napisałem wtedy: <Bogu dziękuję. Myślę, że miało miejsce wspaniałe spotkanie>”[9]. Według świadectwa Piotra Molli, jego żona charakteryzowała się trzema cechami: wrażliwością, gracją i godnością[10]. Jej wyjątkowa dobroć zyskiwała uznanie. Przyjacielskość i matczyna bliskość wypływała z duchowej głębi. Choć nie stroniła od domów mody i znała się na trendach w niej panujących, choć znała się na rodzajach szminek i wyszukanych perfumach, choć kochała doświadczenia górskich szlaków i podziwiała piękno przyrody, to jednak jej delikatność zawierała w sobie daleko idącą konkretyzację celów, gdzie miłość potrafiła przełożyć „na wymagania intensywnego życia, podejmując trudności codzienności”[11].
W jednym z listów Joanna napisał do męża: „Piotrze, będę potrafiła być dla Ciebie tą dzielną niewiastą z Ewangelii! Tymczasem odnoszę wrażenie, że jestem słaba…Bardzo ufam Panu Jezusowi i mam pewność, że On mi dopomoże stać się dla Ciebie godną małżonką”[12]. Innym razem dodała: „chciałabym, aby nasza nowa rodzina mogła się stać jakby wieczernikiem zjednoczonym wokół Jezusa”[13]. Godnym odnotowania jest w życiu Państwa Mollów umiejętność realizowania się w świetle dwóch tajemniczych i fascynujących zasad: gościnności i wdzięczności wobec siebie. Przyjaciel Rodziny Mollów i znawca tematu ks. Piotr Gąsior zauważył, że odwiedzając ich dom rodzinny, miał wrażenie, iż przez ich styl bycia, formę gościnności, przebijała ta sama intencja, którą kiedyś Joanna realizowała za życia: co chcecie, abyśmy czynili, abyście byli szczęśliwi?[14]. Jakże uroczo mówi Piotr: „gdy przychodzili goście, a w naszym domu często przebywali przyjaciele z mojej fabryki, w przeważającej części Szwedzi i Amerykanie, bardzo starała się uszanować ich przez to, co ugotuje i jak przystroi stół”[15]. W końcu Państwo Mollowie potrafili dziękować, nade wszystko Bogu, Kościołowi, Ojcu świętemu i sobie nawzajem. Chodzi o to, że wdzięczność jest imieniem chrześcijanina i świadczy o szlachetności ludzkiego serca[16].
- Komunikacja jako duchowa więź
W życiu Państwa Mollów komunikacja rozumiana była jako duchowa więź. Owa więź miała swoje źródło w głębokiej modlitwie (niejednokrotnie wspólnej modlitwie). W liście z 3 września 1955 roku Joanna pisze do męża: „Najdroższy Piotrze, jestem pewna, że zawsze będziesz czynić mnie szczęśliwą – tak zresztą, jak to ma miejsce już teraz – i że Pan Jezus wysłucha Twych modlitw, gdyż prośby te wypływają z serca, które Go zawsze kochało i służyło Mu święcie”[17]. Warto zauważyć, że dzięki modlitwie człowiek wychodzi poza krąg własnych spraw, odzyskuje zdolność zbliżania się do innych, „zwłaszcza w chwilach próby”[18]. Jeśli więc „wiara gaśnie, ustaje modlitwa, a my podążamy w ciemnościach, gubimy się na drodze życia”[19]. W takiej perspektywie Piotr podkreślił, że zrodziła się między nimi głęboka przyjaźń, oparta na szacunku i dzieleniu wspólnych życiowych ideałów. Planowali założenie rodziny opartej na Bogu i otwartej na dzieci. Wiedzieli czym jest poświęcenie i cierpienie. Warto dodać, że nie było w tym miejsca na żadną bigoterię[20].
W ich życiu wszystko ze sobą współgrało. Wzajemna komunikacja rozumiana jako duchowa więź tworzyła odpowiednie środowisko, w którym równoważono słowo, milczenie, dźwięki i obrazy. W duchowej komunikacji są to istotne wymiary, „które powinny się równoważyć, następować po sobie i dopełniać, by uzyskać autentyczny dialog i głęboką bliskość między ludźmi. Kiedy słowo i milczenie nawzajem się wykluczają, komunikacja ulega pogorszeniu, albo dlatego, że powoduje pewne oszołomienie albo też dlatego, że – przeciwnie – tworzy klimat chłodu; kiedy natomiast milczenie i słowo się wzajemnie dopełniają, komunikacja nabiera wartości i znaczenia”[21].
Piotr Molla wspominał też, że Joanna duchową więź wytwarzała nie tylko w relacji do niego, ale również w relacji do innych ludzi. Mimo wyjątkowego zaangażowania lekarskiego, potrafiła pamiętać o Akcji Katolickiej, o wielkiej rodzinie Berettów, pisząc do nich, odwiedzając lub zapraszając do swego domu[22]. Jakże wyjątkowo współgra jej życie z nauczaniem papieża Franciszka, który stwierdził, że spotkanie z Bogiem na modlitwie „skłania nas znów do <zejścia z góry> i powrócenia na dół, na nizinę, gdzie spotykamy licznych braci i siostry obciążonych trudami, chorobami, niesprawiedliwością, ignorancją, ubóstwem materialnym i duchowym. Tym naszym braciom, którzy przeżywają trudności, mamy nieść owoce naszego doświadczenia Boga, dzieląc się otrzymaną łaską”[23]. Dlatego komunikacja to nie tylko bycie osiągalnym dla innych jako osoba, ale nade wszystko to spojrzenie na innych z troską. Z tej racji komunikacja w życiu rodziny Mollów przyjmuje postać osobistej relacji.
- Empatia w komunikacji małżonków Mollów
Niewątpliwie komunikacja małżonków Mollów zawierała w sobie empatię, a empatia zakładała bliskość. Bez niej nie ma prawdziwego duchowego spotkania. Bliskość nie może nie kształtować sposobu komunikacji między ludźmi, co więcej kształtuje serce człowieka, a być sercem domu to znaczy uwrażliwiać domowników na to, co piękne, a piękne jest to, co prawdziwe i dobre[24]. Joanna w relacji do Piotra prowadziła pedagogię całościową. On sam wspomina ten fakt następująco: „odpowiedziała mi natychmiast: <szczypta prawdy: pięknie jest pracować, ale trzeba też odpoczywać. Zobacz, jak piękne mamy koncerty. Wykupimy stały karnet na koncerty. Teatr także jest bardzo piękny>. I wykupiliśmy abonament na koncerty i do teatru. Tak więc Joanna nauczyła mnie lepiej żyć”[25]. Tym sposobem empatia staje się ciepłem i miłością. Dlatego zostaną omówione – rozumienie empatii, komunikacja otwarta, taktowny styl życia i czułość.
- Rozumienie empatii
W komunikacji małżeńskiej empatia jest niezwykle ważna. Świetnie pojmowała to Joanna, która w liście do Piotra napisała: „najdroższy Piotrze, Ty wiesz, iż moim pragnieniem jest widzieć i znać Cię jako osobę szczęśliwą. Powiedz, jaka powinnam być i co powinnam czynić, ażeby Cię takim uczynić”[26]. Joanna doskonale wyczuwała, że empatia jest zdolnością odczuwania emocji i uczuć współmałżonka. Podświadomie wyczuwała, że zadaniem małżonka jest nie tylko słuchanie współmałżonka, ale nawet odczytywanie pozawerbalnego przekazu o własnych nadziejach, doświadczeniach, trudnościach i najgłębszych troskach. Taka empatia może być jedynie owocem wnikliwości duchowej, która pozwala dostrzegać w słowach i zachowaniach współmałżonka to, co pragnie przekazać serce[27]. Toteż Piotr wyznał, że „zachowanie Joanny było do głębi ludzkie”[28]. Zachowanie Joanny i Piotra charakteryzowało się pokorą i delikatnością, które „nie są cnotami słabych, lecz mocnych”, którzy nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się ważnymi[29].
- Otwarta komunikacja
W życiu Joanny i Piotra Mollów godną uwagi była otwarta komunikacja. Joanna to kobieta oszczędna w słowach, z zasady unikała plotek i pustych rozmów. Według męża była to cnota, którą się odznaczała cała rodzina Berettów. Również bracia i siostry Świętej generalnie niewiele mówili. Jeśli jednak trzeba było komuś pomóc Joanna błyskawicznie wyciągała pomocną rękę i popierała krzepiącym słowem[30]. Warto odnotować, że skupiała przy sobie jedynie księży wyjątkowo otwartych, o szlachetnym umyśle i o wielkiej inicjatywie. Jej relacje ze znajomymi księżmi były przepełnione wyjątkowym szacunkiem i relacjami pełnymi czci i radości. Zresztą sama miała dwóch braci kapłanów, z których była dumna[31]. Jej otwartość komunikacyjna pozwoliła otworzyć się na świat Piotrowi, który sam wyznał, że „niestety nie znajdowałem słów, aby wyrazić swoje uczucia. Joanna, dzięki Bogu, była bardziej wylewna, bardziej otwarta niż ja, albowiem ja sam byłem człowiekiem o charakterze raczej nieco zamkniętym. Był to skutek otrzymanej niegdyś formacji i doświadczeń życia”[32]. Przez sam fakt otwartości i piękne spojrzenie była kobietą pełną gracji. To ze względu „na jej wejrzenie, zachowanie, oczy, piękno. To one czyniły ją tak pociągającą”[33].
- Taktowny styl życia
Komunikacja empatyczna zakładała taktowny styl życia. Z pewnością wrażliwość na samowychowanie została wyniesiona z domu rodzinnego. Kardynał Carlo Maria Martini zwrócił uwagę na wyjątkowy szacunek wobec siebie i wobec bliźnich spotkanych w życiu. Metropolita Mediolanu napisał: „uderza mnie wielce fakt, że zarówno Joanna, jak i jej rodzeństwo, wszyscy osiągnęli fenomenalne kwalifikacje w swoich profesjach: dwóch inżynierów, czterech lekarzy, farmaceutka i artystka. Takie rezultaty to z pewnością świadectwo zdolności intelektualnych i wyjątkowej chęci każdego z nich oraz potwierdzenie możliwości ekonomicznych i mądrego gospodarowania nimi w całej rodzinie. Jednak sądzę, że podstawową rolę odegrał tu posłuch, jaki mieli rodzice”[34]. Dzieci Berettów były dowartościowane i zwracano im uwagę na szacunek wobec siebie i przyjaciół. W taki sposób rodził się taktowny styl życia w szarej codzienności. Będąc niezwykle taktowną osobą, ceniła miłość, przyjaźń i dyskrecję. Ze spontaniczności wypływała jakość przeżywanych relacji małżeńskich, rodzinnych i międzyludzkich. Joanna była kobietą o bogatej, mocnej osobowości. Zdecydowana i odpowiedzialna. W ten sposób – jak stwierdził mąż Piotr – „pomogła mi stać się o wiele mniej introwertycznym i porzucić maskę w relacjach z bliźnimi”[35].
- Czułość
Czwartym wyrazem komunikacji empatycznej Państwa Mollów była czułość. Czułość jest czymś większym niż uczucia. Czułość jest świadectwem, przejawem serca, a serce nie może zamilknąć. Być czułym to być delikatnym wobec siebie nawzajem. Być czułym to umieć zauważać swoje potrzeby na co dzień. To co jest godne podziwu, to fakt, że w słowniku Piotra Molli istnieją często powtarzane – w relacji do Joanny Beretty – słowa „cudowna” i „cudownie”. W domu umiała się cudownie organizować, umiała cudownie tańczyć. Pięknie brzmią zapiski wspomnieniowe z 1961 roku. Piotr mówi: „Ostatni raz, kiedy tańczyłem z nią w hotelu Grande w Sztokholmie w 1961 roku, była rzeczywiście podziwiana przez wszystkich obecnych. Jednym słowem prowadziła życie pełne, przeobfite”[36]. Można zauważyć, że Piotr Joannę kontemplował, zachwycał się nią, lubił na nią patrzeć. Odznaczała się stałością i sumiennością, czego Piotrowi wyraźnie brakowało[37]. Właśnie – w takiej perspektywie – pasuje przypomnieć słowa Jana Pawła II charakteryzujące czułość Józefa do Maryi. Papież mówił, że musiała być piękna, choć „o pięknie kobiety nie decyduje ciało, a w każdym razie nie tylko ciało, ale światło od wewnątrz, które prześwietla ją całą…. Czułość jest bezinteresownym podziwem, jest przeciwna podnieceniu. Podniecenie syci się sobą i samo wygasa, nie może trwać i nie może uszczęśliwić człowieka, samo się wyczerpuje. Natomiast czułość wzbudza wzruszenie, wzruszenie serca, duszy”[38]. Dlatego przytulanie się do bliskiej osoby jest wyrazem znalezienia poczucia bezpieczeństwa, zakłada pokorę, dzięki której można być blisko osoby ukochanej, dotknąć jej ran, poznać potrzeby i usłyszeć pytania. W ten sposób czułość staje się kluczem do przekazu nadziei. Oznacza to, że życie bez nadziei jest możliwe, ale wędrówka przez świat staje się wówczas wyalienowana, zimna, obojętna i odrzucająca innych[39]. W końcu czułość to także ciepłe i serdeczne spojrzenie. Spojrzenie staje się niezwykle ważne, gdyż dzięki niemu można wyrazić całą zawartość własnego serca[40]. Uczucie, miłość, zachętę, współczucie. Często spojrzenie „mówi więcej niż słowa, albo mówi to, czego słowa nie potrafią lub nie ośmielają się wypowiedzieć”[41].
- Wyrazy empatii na co dzień
Niewątpliwie Joanna Beretta Molla miała zdolność zauważania potrzeb i pragnień współmałżonka i w ogóle bliźnich. Tym sposobem uczyła Piotra empatii na co dzień. Dodatkowo w domu rodzinnym Berettów istniała żywa tradycja służby człowiekowi. Jej zachowanie zawsze było do głębi ludzkie. Dlatego warto przedstawić wyrazy empatii zauważane na co dzień. Należą do nich: troskliwość i język empatii narzędziem pedagogicznym
- Troskliwość
W odręcznych notatkach Joanny Beretty Molli można przeczytać zachętę, aby starać się być dobrym i praktykować troskę, pamiętając, że bliźni godny jest delikatności[42]. Jakże pięknie jej wskazania współbrzmią z nauczaniem papieża Franciszka, który przypomina, że „nie powinniśmy się bać dobroci ani też wrażliwości. Dołączam do tego jeszcze jedną uwagę: troszczenie się, strzeżenie wymaga, by było ono przeżywane z wrażliwością”[43]. Pogłaskanie, uśmiech mają wielkie znaczenie, są to proste gesty, a dodają sił i chęci do pracy i życia. Czułość, delikatność i troskliwość stanowią klucz do zrozumienia drugiego człowieka. Nieprzypadkowo więc Piotr podkreślił, że Joanna była kobietą pełną radości, delikatności i troskliwości, „uczyniła wobec mnie wyjątkowo dużo dobra. Była to delikatność kobiety konkretnej, która umiała swoją miłość przełożyć na wymagania intensywnego życia, podejmując trudy codzienności. W tym była dla mnie mistrzynią. Ja otrzymałem formacje religijną, którą – patrząc z obecnego punktu widzenia – można byłoby ocenić jako zbyt ostrą, nieco smutną i nasyconą za dużą liczbą zakazów”[44]. Dzięki postawie Joanny, Piotr dostrzegł wartość radości i pogodnej duchowości, a na innych zaczął patrzeć z większą dozą troski i zrozumienia.
- Język empatii narzędziem pedagogicznym
Papież Benedykt XVI zauważył, że komunikacja i język stanowią istotny wymiar ludzkiej kultury. Składają się na nią pojęcia i informacje, styl życia i wierzenia, reguły i zasady. Bez nich trudno byłoby się doskonalić w człowieczeństwie i relacjach społecznych[45]. Z tej racji język staje się doskonałym narzędziem pedagogicznym, kształtującym relacje między małżonkami. Dlatego język nie może być elementem pacyfikacji współmałżonka, lecz jego akceptacji. W tej perspektywie Joanna była – jak już wspomniano – kobietą niewiele mówiącą i z reguły unikała plotek i czczych rozmów. To zresztą była cnota, którą charakteryzowała się cała jej rodzina[46].
W ich życiu małżeńskim podstawową forma nawiązywania serdecznych relacji i wzajemnego szacunku był dialog, a dialog „oznacza, że ludzie wyszli z kryjówek, zbliżyli się do siebie, rozpoczęli wymianę zdań. Trzeba znaleźć miejsce do rozmowy”[47]. W tym kontekście wzajemność budowali w prostocie, a „prostota wiąże się z językiem, jakim się posługujemy. Powinien to być język zrozumiały dla adresata, żeby nie stwarzać ryzyka mówienia w próżni”[48]. Ważną cechą charakterystyczną jest posługiwanie się językiem pozytywnym. Nie chodzi o to, aby nie poruszać kwestii trudnych, lecz aby umieć proponować to, co można wykonać lepiej[49]. Dlatego więc język był rzeczywistym narzędziem pedagogicznym w życiu Państwa Mollów i wyróżniały go trzy odcienie – język umysłu, język serca i język rąk. Zatem – jak dopowiedział papież Franciszek – „myślę to, co czuję i robię, czuje to, co myślę i robię, robię to, co myślę i czuję. Trzy języki”[50].
W duchu tych trzech języków Piotr Molla stwierdził, że Joanna – gdy było coś do zrobienia, wykonania, gdy trzeba było komuś podać pomocną dłoń – była zawsze gotowa i dyspozycyjna[51]. Trzeba więc stwierdzić, że język komunikacji stosowany w życiu przez małżeństwo Mollów był językiem serca, czyli empatii. Taki język mimo woli stawał się językiem pedagogicznym. Tego typu komunikacja małżeńska była cenną umiejętnością rozpoznawania uczuć i potrzeb współmałżonka. Według Marshalla Rosenberga taki empatyczny język komunikacji nazywa się językiem żyrafy, gdyż żyrafa posiada największe serca z grona ssaków lądowych. Jest symbolem uważnego słuchania bez oceniania postaw, budująca bliskie i pełne zrozumienia relacje[52].
Zakończenie
Reasumując należy stwierdzić, że empatia w komunikacji małżeńskiej Państwa Mollów była chlebem codziennym scalającym związek. Biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania, warto podkreślić, że „potrzebujemy komunikować się ze sobą, odkrywać bogactwa każdego z nas, a także umacniać to, co nas łączy, oraz patrzeć na różnice jako na szansę rozwoju w szacunku dla wszystkich”[53]. Nieprzypadkowo więc Jan Paweł II podając małżonkom postać św. Joanny Beretty Molli za wzór określił, że podstawą szlachetności w komunikacji małżonków staje się zawsze wrażliwe serce[54], a Franciszek dopowie, że „ten, kto praktykuje miłosierdzie, nie boi się śmierci!”[55].
[1] Franciszek. Osoby przeniknięte Bogiem (1.11.2017). „L`Osservatore Romano” 11:2017 s. 41.
[2] Por. P. Molla, E. Guerriero. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 61.
[3] Tamże, s. 51.
[4] Por. R. Nęcek. Od kapłaństwa do społeczeństwa. Wybrane kwestie z nauki społecznej papieża Franciszka. Kraków 2014 s. 84.
[5] Franciszek. Wiarygodni i konsekwentni. Spotkanie z seminarzystami, nowicjuszami i nowicjuszkami (6.07.2013). „L`Osservatore Romano” 8-9:2013 s. 42.
[6] P. Molla, E. Guerriero. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 109.
[7] Franciszek. Prawdziwa władza jest służbą. Kraków 2013 s. 400.
[8] Por. P. Molla, E. Guerriero. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 74.
[9] Tamże, s. 50.
[10] Por. R. Nęcek. Dowartościowanie rodziny w świetle nauczania św. Jana Pawła II. “Społeczeństwo” 4:2017 s. 227.
[11] Por. P. Molla, E. Guerriero. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 75.
[12] Tamże, s. 53.
[13] Tamże.
[14] Por. P. Gąsior, R. Nęcek. Pokochać ukochanego. O Joannie Beretcie Molli. Kraków 2006 s. 86.
[15] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 64.
[16] Por. P. Gąsior. Miłość bez lęku. Spotkania ze świętą Joanną Berettą Mollą. Kraków 2004 s. 28.
[17] J. Beretta Molla. List do męża Piotra Z dnia 3.09.1955). Tłum. P. Gąsior.
[18] Benedykt XVI. Modlitwa umacnia naszą więź z Bogiem Ojcem i otwiera serca na potrzeby ludzi (14.12.2011). „L`Osservatore Romano” 2:2012 s. 50.
[19] Franciszek. Modlitwa maryjna z papieżem. Kobiety, które walczą i się modlą. „L`Osservatore Romano” 12:2013 s. 41.
[20] Por. P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 35.
[21] Benedykt XVI. Milczenie elementem komunikacji. Orędzie na 46 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu (24.01.2012). „L`Osservatore Romano” 3:2012 s. 7-8.
[22] Por.P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 39.
[23] Franciszek. Z Ewangelią w kieszeni (16.03.2014). „L`Osservatore Romano” 3-4:2014 s. 55.
[24] Por. R. Nęcek. Radość przejawem komunikacji porozumienia. „Życie Konsekrowane” 4:2017 s. 60.
[25] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 55.
[26] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 54.
[27] Por. R. Nęcek. Każdy facet marzy o takiej kobiecie. W: Dlaczego świeta Joanna? Red. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 17-19.
[28] Tamże, s. 70.
[29] Por. Franciszek. Adhortacja apostolska Evangelii gaudium, nr 288.
[30] Por. P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 66.
[31] Por. Tamże.
[32] Tamże, s. 50.
[33] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 50.
[34] C. M. Martini. Una famiglia cosi. W: P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 26.
[35] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 56.
[36] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 64.
[37] Por. Tamże, s. 65.
[38] K. Wojtyła. Refleksje ks. Karola Wojtyły w jedną z wigilii świętego Józefa odtworzone z pamięci i notatek dr med. Wandy Półtawskiej.
[39] Franciszek. Encyklika Lumen fidei nr 55.
[40] Por. P. Gąsior. Problematyka cnoty czułości w życiu św. Joanny Beretty Molli w świetle nauczania Karola Wojtyły i Ojca świętego Franciszka. W: Od małżeństwa do społeczeństwa. Wybrane zagadnienia z nauki społecznej Kościoła. Red. R. Nęcek, E. Kucharska. Kraków 2013 s. 10-13.
[41] Franciszek. Jak na nas patrzy Maryja? Papieskie przesłanie wideo do uczestników nocnego czuwania w rzymskim sanktuarium Divina Amore (12.10.2013). „L`Osservatore Romano” 12:2013 s. 6.
[42] Por. P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 71.
[43] Franciszek. Nie zgadzaj się na zło! Kraków 2013 s. 45.
[44] P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 73.
[45] Por. Benedykt XVI. Nowe i kreatywne języki, pozwalające prowadzić dialog ze wszystkimi. Przemówienie do uczestników zgromadzenia plenarnego Papieskiej Rady Kultury (13.11.2010). „L`Osservatore Romano” 1:2011 s. 27.
[46] Por. P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 66.
[47] J. Tischner. Etyka solidarności. Kraków 2000 s. 17.
[48] Franciszek. Adhortacja apostolska Evangelii gaudium. Watykan 2013 nr 158.
[49] Tamże.
[50] Franciszek. Bądźcie mężni, nie bójcie się płakać! Spotkanie z młodzieżą . (Manila, 18.01.2015). „L`osservatore Romano” 2:2015 s. 25.
[51] Por. P. Molla, E. Guerriro. Joanna kobieta mężna. Błogosławiona Joanna Beretta Molla we wspomnieniach męża. Tłum. P. Gąsior. Kraków 2003 s. 66.
[52] Por. M. B. Rosenberg. Porozumienie bez przemocy. O języku życia. Wyd. III. Warszawa 2016 s. 17.
[53] Franciszek. Postawmy na nadzieję. „L`Osservatore Romano” 6:2015 s. 9.
[54] Por. Jan Paweł II beatyfikował Joannę Berettę Mollę 24 kwietnia 1994 roku, a kanonizował 16 maja 2004 roku w Rzymie.
[55] Franciszek. Ten, kto praktykuje miłosierdzie, nie boi się śmierci (27.11.2013). „L`Osservatore Romano” 1:2014 s. 46.