Komunikacja i bliskość. Franciszkowe przesłanie do świata w kontekście Światowego Dnia Młodzieży w Krakowie 2016

Ojciec święty Franciszek w rozmowie z polskimi biskupami w katedrze na Wawelu podkreślił konieczność przekazu Ewangelii bliskości. Składają się na nią dwa filary – błogosławieństwa i realizacja uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy. Chodzi o komunikację i samarytańską bliskość[1]. Oznacza to, że bliskość to umiejętność pomagania ludziom w stawaniu się bardziej ludzkimi, a jest to możliwe gdy udawanie ustąpi miejsca miłości. Tymczasem udawanie stwarza patologię „pracy nauczyciela, dziennikarza, człowieka nauki, lekarza, rządzących i rządzonych[2]. Natomiast obowiązkiem chrześcijan jest podążanie drogami braterstwa[3]. W tym kontekście zostaną omówione: bliskość komunikacją, komunikacja miłosierna i młodość miłosierdzia.

Bliskość komunikacją

Franciszek w przemówieniu w Brzegach podkreślił, że Bóg oczekuje od chrześcijan przełamywania wszelkich stereotypów, postaw zamknięcia i zamiany kanapy na parę butów, które pomogą otwierać nowe horyzonty przepełnione bliskością i miłosierdziem[4]. Aby tak się działo trzeba wyeliminować wszelkie formy zamknięcia i pogardy, odrzucając dyskryminację i przemoc[5]. Chodzi o to, że „niemoralność sprawia, że traci się poczucie wstydu, które strzeże prawdy, dobroci, piękna. Niemoralny często nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu, dokładnie jak ktoś, kto ma nieświeży oddech i nie czuje tego[6]. Mając tego świadomość papież proponuje przymierze między komunikacją a miłosierdziem wyrażające się w miłosiernym charakterze komunikacji, w budowaniu mostów i w umiejętności wysłuchiwania.

Miłosierny charakter komunikacji

Przymierze komunikacji i miłosierdzia jest przejawem Bożej mocy. Oczywiście, spotkanie to będzie owocne jedynie wtedy, kiedy zrodzi się wzajemna bliskość, a bliskość jest troską, która pociesza, uzdrawia i świętuje. Dlatego w świecie spolaryzowanym i podzielonym „miłosierne komunikowanie się oznacza przyczynianie się do dobrej woli, wolnej i solidarnej bliskości między dziećmi Bożymi i braćmi w człowieczeństwie.  Tymczasem miłość autentycznie stwarza chęć do życia i angażowanie się w nie. Co więcej, jedynie miłość nadaje życiu kształt prawdziwie ludzki. Z tej racji papież zauważył, że miłość „wskazuje uczucie, łaskę, dobroć. Nie jest to miłość z telenoweli. Jest to miłość, która robi pierwszy krok, która nie zależy od ludzkich zasług, ale wypływa z ogromnej bezinteresowności. Jest to Boża troskliwość, której nic nie może powstrzymać, nawet grzech, ponieważ potrafi wznieść się ponad grzech, pokonać zło i je wybaczyć”. Z takiej postawy miłości wypływają pokora, radość i siła. Te trzy zawsze idą razem. W takiej perspektywie istotną kwestią jest moc pokonywania trzech zacheuszowych przeszkód – niskiego wzrostu, paraliżującego wstydu i szemrzącego tłumu. Niski wzrost jest symptomem kryzysu duchowej tożsamości. Składają się na nią: nieakceptowanie samych siebie, niezadowolenie z życia i negatywne myślenie. Dlatego zwrócenie swojego wzroku w kierunku Boga wyzwala na nowo świadomość bycia dzieckiem Bożym. Paraliżujący wstyd wyzwala niechęć do podjęcia ryzyka i zaangażowania się, pozbawiając człowieka radości i zamykając jego życie w szufladzie. W końcu szemrzący tłum jest synonimem blokowania, krytykowania,  obśmiewania, pozorowania i makijaży duszy. Tymczasem Bóg wzywa chrześcijan do ufności.

Komunikacja budowaniem mostów

Papież zauważył, że budowanie mostów należy do istoty komunikacji między ludźmi. Komunikować się z kimś, to czynić coś wspólnym przez zawiązywanie więzi. Jest to możliwe jedynie wtedy, kiedy komunikacja pomaga ludziom stawać się lepszymi, a robi to przez wejście w pole oddziaływania miłosierdzia. Oczywiście, wiele osób twierdzi, że „wizja społeczeństwa opartego na miłosierdziu jest bezzasadnie idealistyczna lub zbyt pobłażliwa. Jednak nie ma innej drogi, gdyż tylko z lekarstwem miłosierdzia można wyjść „naprzeciw tak wielu zranionym, potrzebującym wysłuchania, zrozumienia, przebaczenia i miłości”. Jest charakterystyczną kwestią, że miłosierdzie – według papieża – jest otwarciem się na serca osób ubogich. A ubogim można być nie tylko dlatego, że nic się nie zjadło, ale dlatego, że zostało się zlekceważonym, obrażonym, pomówionym i  potraktowanym z pogardą. Z tej racji główną cechą ubóstwa jest milczenie. Ubóstwo

 

to stan niemożności wypowiedzenia się. Ludzie ubodzy nie mają głosu, nie są nigdzie szanowani, nie są tolerowani. Ktoś musi mówić w ich imieniu”.

W tym kontekście nie można być zdziwionym, że papież – pochodzący przecież z Argentyny, kraju wielkich dysproporcji – akcentuje ten wymiar ludzkiej egzystencji i uwrażliwia bogatą Europę na bezradność ubogich. Warto podkreślić, że Franciszek łączy miłosierdzie z wiernością Bogu, a Bóg upomina się o maluczkich nie patrząc na język, kulturę i religię. Trudno więc zrozumieć krytykujących Piotra naszych czasów za apel o przyjmowanie uchodźców, gdyż świadek Ewangelii nie może odwrócić się plecami do uciekających z krajów objętych wojną. Warto zaznaczyć, że choć papież w podobnym duchu odpowiedział na pytanie biskupa Krzysztofa Zadarko w katedrze na Wawelu, to jednak w przemówieniu podczas spotkania z prezydentem i przedstawicielami władz RP podkreślił, że w zarządzaniu zjawiskiem migracyjnym wymaga się dodatkowo „mądrości i miłosierdzia, aby przezwyciężyć lęk i realizować największe dobro. Przy czym słowo „mądrość” zostało użyte przez papieża w pierwszej kolejnościW tej perspektywie otwarcie się na Wschód i braci Ukraińców jest równie ważne jak otwarcie się na kraje Bliskiego Wschodu. Jakże mocne więc są papieskie słowa, że „musimy być odważni: wyrównywać góry pychy i rywalizacji, wypełniać przepaście wykopywane przez obojętność i apatię, prostować ścieżki naszego lenistwa i naszych kompromisów. Choć trudno pojąć zamknięte drzwi bogatych państw arabskich dla swoich braci w wierze, co budzi wiele kontrowersji w różnych krajach i środowiskach, to jednak tożsamością chrześcijanina jest umiejętne i roztropne okazanie miłosierdzia według właściwego rozeznania. Tym sposobem komunikacja rozumiana jako zawiązywanie więzi dzięki przerzucanym mostom odkrywa i pokazuje piękno kształtowania kultury solidarności i stawania się bliźnimi.

Słowa chrześcijanina i wysłuchiwanie

W nauczaniu społecznym papieża Franciszka komunikacja między ludźmi ma sprzyjać budowaniu mostów i integracji. Dlatego „pięknie jest, gdy osoby troszczą się o to, by starannie dobierać słowa i gesty, ażeby przezwyciężać nieporozumienia, leczyć zranioną pamięć i budować pokój oraz zgodę. Oczywiście podstawowym warunkiem jedności jest pamięć o własnej przeszłości i dążenie do poszukiwania prawdy. Oznacza to, że „lud, który pamięta, nie powtarza błędów przeszłości, natomiast z ufnością podejmuje wyzwania teraźniejszości i przyszłości. Pamięć ocala duszę ludu od tego, czy tych, którzy chcieliby go zdominować lub wykorzystać do własnych interesów. W tym właśnie duchu Franciszek powiedział młodzieży podczas spotkania z wolontariuszami na zakończenie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, że staną się nadzieją świata jedynie wówczas, gdy będą pielęgnować pamięć o swojej rodzinie i całej swojej historiiDrugim warunkiem jedności jest budowanie na prawdzie, a prawda nie jest sprawą prywatną, gdyż ma znaczenie publiczne. Z tej racji Franciszek jeszcze za czasów biskupiej posługi w Buenos Aires podkreślił, że „przeklęty jest ten, kto nie trwa z łagodnością przy prawdzie, kto nie wie, w co wierzy, kto prezentuje dwuznaczne poglądy, kto za wszelką cenę troszczy się o swój wizerunek, o mały światek własnych ambicji. Jego lęki prędzej czy później wybuchną agresją, poczuciem wszechmocy lub nieodpowiedzialną improwizacją.

Ważnym elementem komunikacji miłosiernej jest wysłuchiwanie. Pozwala ono na porzucenie kondycji widza i konsumenta, stwarzając możliwość docenienia słowa drugiego. W takiej perspektywie prośba o wysłuchanie staje się przejawem zrozumienia. Wówczas Ewangelia bliskości, którą należy głosić i pisać w życiu, poszukuje ludzi o cierpliwym i otwartym sercu. Oznacza to, że wysłuchiwanie nie jest wcale łatwą postawą. Co więcej, może nawet przyjąć postać „pewnego rodzaju męczeństwa, gdyż przypomina ofiarę z siebie i trudną sztukę solidarnej bliskości. Dlatego Franciszek podkreśla, że z biegiem czasu każdy zostanie odmierzony taką samą miarą, jaką mierzy innych. Z tej racji „pomagajmy innym się rozwijać, tak jak sami chcielibyśmy być wspomagani. Jednym słowem, jeśli chcemy bezpieczeństwa, dawajmy bezpieczeństwo; jeśli chcemy życia, dawajmy życie; jeśli chcemy szans, zapewniajmy szanse innym.

Nieprzypadkowo więc w adhortacji Evangelii gaudium papież wzywa do bezinteresownej solidarności i dowartościowania na nowo etyki w relacjach międzyludzkich. Tymczasem zachowania etyczne są lekceważone i obśmiewane. Zwykle „na etykę spogląda się z pewną kpiarską pogardą. Uważa się ją za przynoszącą odwrotny skutek, zbyt ludzką, ponieważ relatywizuje pieniądz i władzę. Postrzega się ją jako zagrożenie, ponieważ potępia manipulację i degradację osoby. Postawom etycznym nie sprzyja także społeczeństwo informatyczne, w którym bombardowanie wszystkich chaotycznymi danymi prowadzi do powierzchowności w kwestiach moralnych. Uwaga ta jest niezwykle istotna, gdyż media dla wielu młodych ludzi są jedynym źródłem informacji. Dodatkowo papież zauważa, iż sama „kultura medialna i niektóre środowiska intelektualne przekazują niekiedy wyraźną nieufność wobec przesłania Kościoła oraz pewne rozczarowanie. Taki stan rzeczy powoduje, że niektórzy chrześcijanie – nieugruntowani w swoim chrześcijaństwie – wpadają w kompleks niższości, ukrywając swoje przekonania i religijną tożsamość. Mając tego świadomość papież wzywał młodzież w Krakowie do odwagi i świadectwa. W przeciwnym razie, gdy w zamknięciu zagnieździ się strach, z biegiem czasu pojawi się duchowy paraliż, który oddala nas od innych i niweczy realizacje własnych marzeń.

Rezultatem takiego paraliżu jest kultura odrzucenia i radykalna samotność w lęku  przed zaangażowaniem się i „gorączkowe zabieganie o to, by poczuć się uznanym. W takim klimacie więzi społeczne są wtedy istotne, kiedy przynoszą określone zyski, stając się jedynie środkami do zaspokojenia egoistycznych pragnień. W tym kontekście bliźni nie ma znaczenia, a jego historia i uczucia stają się sprawą podrzędną, a nawet marginalną. Dlatego „ktoś, kto nie jest konkretny, a mówi o miłości, tworzy telenowelę, powieść telewizyjną, bowiem prawdziwa miłość zawsze jest konkretna.

Komunikacja miłosierna

Ojciec święty Franciszek w adhortacji Evangelii gaudium napisał, że

 

miłosierdzie jest największą ze wszystkich cnót”.

Papieskie sformułowanie jest niezwykle istotne, gdyż w epoce niesłychanego rozwoju sieci i narzędzi medialnych Kościół staje przed wyzwaniem, by docenić większe możliwości komunikacji, a przez nie większe możliwości spotkania,  solidarności i miłosierdzia. Dlatego komunikacja i bliskość wytwarza pole większego oddziaływania miłosierdzia, a synonimem miłosierdzia jest – szansa, przyszłość, zaangażowanie, zaufanie, otwartość, gościnność, współczucie, marzenia. W tej perspektywie komunikacja miłosierna to: konkretna miłość i dyspozycyjność, polityka miłosierna i przebaczenie.

Konkretna miłość i dyspozycyjność

Kościół zaangażowany w nową ewangelizację, zagadnienie bliskości i miłosierdzia zobowiązany jest głosić na nowo i przedstawiać z nowym entuzjazmem przez „odnowioną działalność duszpasterską. Franciszek podkreślił, że trzeba odzyskać świeżość Ewangelii poprzez poszukiwanie nowych dróg i twórczych metod jej głoszenia. Oznacza to, że treść nauki Jezusa może przybierać różne formy, ale niezbędna jest odnowa form wyrazu, aby trafić z niezmienionym przekazem do ludzi XXI wieku. Dodatkowo człowiek miłosierny potrafi „patrzeć w oczy każdej osobie; każda osoba jest dla niego cenna, bo każda jest wyjątkowa. Z tej racji, aby Bóg napełnił „nas darem swojego miłosierdzia, musimy odczuwać jego potrzebę, widzieć naszą pustkę, naszą nędzę. Świadomość własnego ubóstwa neutralizuje paraliż duszy. Papież zauważył, że ów paraliż pozbawia osobę radości ze spotkania z ludźmi, zamyka na Dobrą Nowinę i wyzwala zniechęcenie i bierność. Wówczas słowa i „gesty szorstkie lub moralizatorskie mogą jeszcze bardziej oddalać tych, których chcielibyśmy prowadzić do nawrócenia i wolności, umacniając ich poczucie sprzeciwu i obrony. Dlatego Franciszek przemawiając do duchowieństwa polskiego w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie podkreślił, że życie uczniów Chrystusa musi charakteryzować wymiar konkretnej miłości i dyspozycyjności. Oznacza to, że świadek Ewangelii miłości nie wybiera swoich miejsc, ale idzie tam, gdzie posyła go Bóg. W ten sposób ciesząc się ewangelizowaniem, przeciwstawia się miernemu życiu.

Papieskie rozumienie miłości konkretnej i dyspozycyjności zakłada postawę bliskości. Jeśli więc Kościół ma służyć człowiekowi to jego rolą jest przygarnianie i obejmowanie, włączanie osób w kręgi miłosierdzia, aby wszyscy mogli pojednać się z Bogiem. Co więcej, papież zachęca, aby się nie lękać, gdyż jest to „miłość, która do nas dociera i angażuje do tego stopnia, że wychodzimy poza nasze ograniczenia, pozwala nam rozpoznać Jego oblicze w obliczu braci.

Polityka miłosierna

Ojciec święty Franciszek w Orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu 2016 roku zwrócił uwagę na sposób wyrażania się polityków. Stwierdził, że ich mowa nie może być środkiem do podsycania nienawiści i nieufności, lecz zarzewiem miłosierdzia. Miłosierdzie zaś podpowiada, że nic nie jest jeszcze stracone, że wszystko można jeszcze uratować. Papieskie spostrzeżenie jest istotne, gdyż głównym zadaniem polityków jest troska o rozwój dobra wspólnego, a jednym z narzędzi jego realizacji jest dialog. W tym kontekście dialog staje się metodą istnienia, lecz nie ze względu na przebiegłą strategię, ale z uwagi na wierność swojej misji. Dlatego Franciszek przypomniał o prowadzeniu polityki ponadpartyjnej polegającej na podejmowaniu poważnych konstruktywnych rozmów opartych na prawdzie i promowaniu wartości ponadczasowych. Oznacza to, że poszukiwanie prawdy jest kluczem do wzajemnego zrozumienia. Oznacza to także, iż jedynie wiara w prawdę może obudzić zaufanie i chęć współpracy. Z tej racji lekceważenie prawdy prowadzi do rzeczywistości wypełnionej bólem, wyobcowaniem i oszołomieniem pozbawionym łaski. Nawet pośród ludzi młodych mogą zdarzyć się <przedwcześni emeryci>, idący przez świat ze smutną twarzą, którzy dali się uwieść sprzedawcom dymu.

Nieprzypadkowo więc papież w przemówieniu skierowanym pod adresem polskich władz na Wawelu zauważył, że dialog nie jest realny, „jeśli każdy nie wychodzi od swojej tożsamości. Ojciec święty dodaje, że własną tożsamość buduje się na dwóch rodzajach pamięci: pozytywnej i negatywnej. Pamięć pozytywna buduje na wysławianiu Boga i pomaganiu bliźnim. Natomiast pamięć negatywna obsesyjnie koncentruje się jedynie na złu, „zwłaszcza na złu popełnionym przez innych. Tymczasem pamięć pozytywna musi wziąć górę nad doświadczeniem zła.

Dialog w duchu miłosierdzia polega na solidarności. Nie jest to dialog udawany. Z tej racji gdy zobowiązanie staje się pozorne i wkrada się zasada „kto kogo wykołuje”, wówczas pojawia się udawanie i tworzy się patologia pracy polityka, dziennikarza, czy dyplomaty. Wówczas człowiek w środowisku pracy przestaje być normalnym. Być normalnym to dotrzymywać zobowiązań i być partnerem drugiej osoby. Gdzie więc zobowiązanie nie ma znaczenia, tam wkrada się cień zdrady. Mając świadomość tego, że udawanie jest zjawiskiem częstym na horyzoncie życia społecznego, a język debaty publicznej staje się językiem krzywdzących ocen, pomówień i insynuacji papież zaapelował do polityków i mediów: „apeluję zwłaszcza do tych, na których spoczywa odpowiedzialność instytucjonalna, polityczna oraz kształtowanie opinii publicznej, aby zawsze czuwali nad sposobem wyrażania się odnośnie tych, którzy myślą czy działają inaczej, a także tych, którzy mogli się mylić.

Przebaczenie

Jednym z poważnych mankamentów życia rodzinnego i społecznego jest brak umiejętności przebaczania. Nie jest ono łatwe, ale tylko przebaczenie staje się prawdziwym antidotum na urazy i zemstę, otwierając serce na radość i pogodę ducha. Chęć bowiem zemsty rozdziera serce i zabiera mu odpoczynek i pokój. Tymczasem przebaczenie jest potwierdzeniem winy, gdyż wtedy się przebacza, gdy bliźni jest winny. Co więcej, przebaczenie nie winowajcę oczyszcza, lecz oczyszcza poszkodowanego przed chęcią odwetu. Dlatego w powitalnym przemówienie do młodzieży na krakowskich Błoniach papież mówił:

 

błogosławieni są ci, którzy potrafią przebaczać, którzy potrafią dać innym to, co najlepsze. To, co najlepsze, nie to, co zbywa: najlepsze!.

W słynnym książkowym wywiadzie „Miłosierdzie to imię Boga” udzielonym włoskiemu dziennikarzowi Andrea Tornielli Franciszek zauważył, że nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia oraz, że „zdolność przebaczania stoi u podstaw wszelkich zamierzeń społeczeństwa przyszłości, bardziej sprawiedliwego i solidarnego. Oznacza to, że przebaczenie „jest siłą komunikacji – komunikacji, która szwankuje, która się przerywa, a którą poprzez wyrażoną i przyjętą skruchę można naprawić i rozwijać.  Prośba o wybaczenie zawsze przynosi dobre skutki.

Młodość miłosierdzia  

Jedną z przeszkód stojących na drodze miłosiernej komunikacji i bliskości jest w relacjach międzyludzkich nadmierne skupianie uwagi na tym, co ludzi dzieli i co ich odgradza. Zamknięcie się w sobie nie stanowi najlepszego rozwiązania. Stare rany i urazy przechowywane przez człowieka w sercu nie służą tworzeniu pokoju. Przeciwnie, zamykają ludzi na siebie, uniemożliwiają wzajemne komunikowanie się i przeszkadzają w pojednaniu. Dlatego papież stawia na odwagę pojednania, komunikację pokory i edukację miłosierdzia.

Odwaga pojednania

W nauczaniu społecznym Franciszka odwaga stanowi istotę pojednania. Składają się na nią świadomość własnej tożsamości i wolność od poczucia wyższości. Kiedy jednak jedna ze stron jest zbyt pewna siebie i patrzy na drugą stronę z pozycji wyższości, wtedy próby zbliżenia nie wydają efektów. Wówczas jedna ze stron przypisuje sobie osiągnięcia i możliwości, zapominając o Bogu, który jest początkiem i końcem wszystkiego. W takiej perspektywie zadziwienie światem ulega dewaluacji, a przeważa „formalne przestrzeganie zasad, naszych schematów myślowych. Zadziwienie zanika, zaczynamy wierzyć, że możemy sobie dać radę sami, że to my jesteśmy bohaterami. Tymczasem kontemplowanie miłosierdzia Bożego jest drogą pokornych.   

Franciszek przypomniał, że u podstaw zapominania o postawie miłosierdzia znajduje się miłość własna. Przyjmuje ona postać przyjemności, troski o własne interesy i zabiegania o zaszczyty w połączeniu z pragnieniem bogactw i władzy. W taki sposób rozwija się pycha, rozgrzesza siebie, ale nie rozgrzesza innych. Dlatego papież stwierdził, że „czasem zaskakiwała mnie myśl, że niektórym bardzo surowym osobom dobrze zrobiłoby poślizgnięcie, ponieważ w ten sposób, uznawszy siebie za grzeszników, spotkaliby Jezusa.

W tym kontekście nawrócenie podpowiada uczniom Jezusa, że należy zabiegać nie chwałę własną, lecz o chwałę Boga. Zabieganie o chwałę Boga nie jest proste. Wymaga przede wszystkim odwagi. W takiej perspektywie Franciszek apelował do młodzieży świata w Brzegach: „I wy jesteście szansą dla przyszłości. Miejcie odwagę uczyć nas, że łatwiej jest budować mosty, niż wznosić mury! Potrzebujemy uczyć się tego. Papieskie podejście do miłosierdzia staje się zachętą do budowania jedności, nowego sposobu rozmawiania i prowadzenia dialogu, w duchu pokory i zrozumienia. Takiego właśnie usposobienia jest młodzież, która miłosierdziu nadaje nieustanny powiew świeżości i młodości.

Komunikacja pokory

Papież Franciszek przemawiając w Częstochowie zauważył, że jednym z elementów młodości miłosierdzia jest postawa pokory, która polega na dawaniu siebie innym i konkretnie uczestniczy w codziennym życiu. Jest służbą, a służba nie jest nigdy ideologią, gdyż nie służy się ideom, lecz konkretnej osobie. Papieska wskazówka jest niezwykle istotna, gdyż miłosierdzie „może pomóc w złagodzeniu przeciwności życia i obdarzyć ciepłem tych, którzy zaznali jedynie chłodu osądu. Niech styl naszej komunikacji pozwoli przezwyciężyć logikę, która wyraźnie oddziela grzeszników od sprawiedliwych.

Logika myślenia Franciszka jest nad wyraz ewangeliczna, gdyż „nie ma świętego bez przeszłości i nie ma grzesznika bez przyszłości. Dlatego twierdzenie „Kościół jest święty” nie oznacza, że są w nim ludzie bez skazy, lecz że w Kościele grzesznik może stać się świętym. Z tej racji życie chrześcijańskie stanowi szkołę pokory, otwierającą ludzi na łaskę Boga. W tym kontekście pokorny styl posługiwania nie polega, aby przeciwnika powalić na kolana, lecz żeby pozyskać go dla siebie. Powalić kogoś na kolana jest zwycięstwem połowicznym. Natomiast pozyskać kogoś dla sprawy jest zwycięstwem pełnym. Oznacza to, że liczy się nade wszystko miłość serca uznająca własne grzechy, gdyż „bez skruszonego serca wszelkie akty religijne są nieskuteczne.

Chodzi więc o prawdę, a ten kto jej poszukuje jest pokorny, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno do niej dotrzeć. Tą prawdą w rozumieniu papieskim ostatecznie jest sam Chrystus, „którego łagodne miłosierdzie jest miarą naszego sposobu głoszenia prawdy i potępiania niesprawiedliwości. W tej perspektywie komunikacja pokory jest rozumiana jako wspólna przestrzeń poszukiwania prawdy, która „rodzi dobrobyt w społeczności i zapobiega agresji. Warto zauważyć, że Franciszek przestrzegał młodzież przed sprzedawcami dymu i iluzji, którzy okradają ludzi z tego, co prawdziwe, dobre i piękne, a wprowadzają w wyobcowujące oszołomienie i moc bez łaski. Wówczas miejsce serc czułych i współczujących, zajmują serca leniwe i nieczułe. W ten sposób mnożą się – jak już wspomniano – młodzi emeryci, którzy poddają się bez podjęcia walki i przegrywają życie. Tymczasem

 

Chrystus pobudza nas do podniesienia wzroku i do wzniosłych marzeń.

Edukacja miłosierdzia

Niewątpliwie w całokształcie nauczania społecznego papieża Franciszka miłosierdzie zajmuje istotne miejsce. Podczas spotkania z duchowieństwem w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie Franciszek podkreślił, że miłosierdzie działa jedynie tam, gdzie jest otwartość i budowanie mostów. Nie jest to jednak takie oczywiście w świecie dorosłych, skoro papież prosił młodzież, aby uczyła świat jak budować mosty. Dlatego „potrzebujemy się uczyć tego. A wszyscy razem prosimy, abyście od nas wymagali podążania drogami braterstwa. Słowa papieskie są niezwykle aktualne, gdyż chrześcijaństwo bez solidnej edukacji, bez solidnego głoszenia nauki społecznej Kościoła będzie niezwykle zubożone. Z drugiej jednak strony głoszenie oznacza coś więcej niż tylko uczenie. Głoszenie oznacza potwierdzanie, komunikowanie i przekazywanie swoim życiem prawd, które się głosi. Nie chodzi więc o samo zimne przesłanie prawd doktrynalnych, ale nade wszystko o przybliżanie ludziom własnego aktu wiary. Z tej racji nauczanie kościelne prawd katechetycznych nie może nikogo wykluczać. Co więcej, edukowanie musi wziąć pod uwagę różne skomplikowane wyzwania i różne rytmy życia.

Nie ulega wątpliwości, że obecny papież jest nade wszystko człowiekiem praktyki, który nie znosi żadnych wersji ideologizacji wiary. Niewątpliwie najbliższym z grona poprzedników jest dla niego Paweł VI. Komunikatywny styl Franciszka – w dużej mierze oparty o encyklikę Ecclesiam suam – zakłada w ewangelizacji łagodność i miłosierdzie. Warto zauważyć, że w nauczaniu Franciszka wiara nie jest „owocem prozelityzmu; rozwija się jednak dzięki wierze i miłości osób niosących Ewangelię, które są świadkami Chrystusa. W tym kontekście papież zdaje sobie sprawę z tego, że Kościół przestał być dla wielu ludzi jedynym i głównym punktem odniesienia. Nie oznacza to jednak, aby zatopić się w melancholię „nacechowaną klimatem tango i wydźwiękiem słów <tak nie pójdzie, tak się nie da>; odrzućmy ją, by pokonać proroków nieszczęścia, którzy już w trakcie drogi czują się starzy i zmęczenie. Dlatego drogą prowadzącą do przezwyciężenia pesymizmu i bezradności jest orędzie miłosierdzia i bliskość.

Zakończenie

Reasumując należy stwierdzić, że bliskość to jedno z ulubionych słów papieża Franciszka. W sposób nierozłączny związanie jest ze słowem komunikacja. Co więcej, bliskość ze swej natury staje się komunikacją, gdyż prowadzi nie do izolacji lecz do otwarcia się na Boga, świat i człowieka. Oznacza to, że komunikacja będzie nośnikiem Bożej mocy, gdy serce będzie miało odwagę porzucić kanapowy styl życia najbardziej niszczący młodzież, a stanie się sercem miłosiernym potrafiącym wychodzić do innych z przesłaniem miłości i bliskości.

Tekst się ukazała na łamach:

Komunikacja i bliskość. Franciszka przesłanie do świata w kontekście Światowych Dni Młodzieży w Krakowie 2016. „Społeczeństwo” 1:2017 ISSN 1426-4196 s. 32-51.

[1] Por. FRANCISZEK. Ewangelia bliskości. Rozmowa z polskimi biskupami w katedrze na Wawelu (27.07.2016). „L`Osservatore Romano” 7-8:2016 s. 7.

[2] J. TISCHNER. Polska jest Ojczyzną. Paris 1985 s. 71.

[3] Por. FRANCISZEK. Nic nie usprawiedliwia przelewu bratniej krwi. Przemówienie podczas czuwania modlitewnego z młodzieżą na <Campus Misericordiae> (Brzegi, 30.07.2016). „L`Osservatore Romano” 7-8:2016 s. 27.

[4] Por. TAMŻE, s. 26.

[5] Por. FRANCISZEK. List Misericordiae vultus (11.04.2015). Watykan 2015 nr 23.

[6] FRANCISZEK. Miłosierdzie to imię Boga. Rozmowa z Andreą Torniellim. Kraków 2016 s. 115-116.