Zbigniew Boniek

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej 

Jak przystało na człowieka skazanego przed kilkudziesięciu laty na piłkę nożną, nie tylko uwielbiałem w nią grać ale i oglądać relacje telewizyjne z meczów, czytać artykuły prasowe, śledzić piłkarskie portale internetowe, wreszcie godzinami gadać o futbolu. Bo siłą piłki nie jest  tylko niesamowita radość z gry (czy znacie  piękniejsze uczucie niż takie ,,zdrowe”  zmęczenie po wygranym meczu koniecznie w towarzystwie kumpli z drużyny?) ale i mnóstwo możliwości cieszenia się taką pasją. Dlatego zawsze chętnie przeczytam artykuł, esej, dobry wywiad o piłce nożnej, jej ludziach
i problemach.

Z dużym zaciekawieniem przyjąłem inicjatywę księdza Roberta Nęcka, byłego wieloletniego rzecznika Archidiecezji Krakowskiej i wykładowcy akademickiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. Otóż ksiądz Robert postanowił napisać kilkanaście esejów o piłkarzach swego dzieciństwa. Najpierw zażartowałem sobie w duchu, że będą to takie…,,futbolowe kazania”… Co prawda, sam kiedyś słyszałem z ust świętego Jana Pawła II, że ,,Pan Bóg do piłki się nie wtrąca”, to jednak byłem ciekaw co ma do powiedzenia
(a raczej napisania) ksiądz Nęcek. 

Przede wszystkim Autor okazuje się być człowiekiem wielkiej piłkarskiej pasji, czuje futbol i zna się na nim. Nie ma w tym zwykłego ,,cielęcego” zachwytu małoletniego kibica. To raczej fascynacja granicząca z miłością do najpopularniejszej dyscypliny świata. Widzę w tych esejach księdza Roberta edukacyjny wymiar i ciekawy sposób ujęcia sylwetek poszczególnych piłkarzy. Dobrze zarysowane są cechy charakteru tych piłkarzy i umiejętnie przedstawiona ich wytrwałość w dążeniu do celów, nie tylko tych na boisku. Autor zajął się bardzo różnymi postaciami polskiego futbolu. Wirtuozami na boisku, ale i ludźmi z krwi i kości, którzy nie zawsze potrafili ułożyć sobie życie już za sportową metą… Bardzo dobrze, że nie powstał zbiór laurek tylko rzetelny osąd poszczególnych postaci. Nie jest łatwo ukazać, bez sztampy i powtarzania się, wychowawczą rolę sportu i umiejętność współpracy zespołowej na i poza boiskiem. A to się Autorowi po prostu udało. 

Jestem ciekaw kolejnych pomysłów dziennikarsko-literackich związanych z futbolem jakie zapewne kiełkują w głowie byłego rzecznika Archidiecezji Krakowskiej. Mam nadzieję, że będą równie udane jak ten, z którym miałem przyjemność zapoznać  się.

Książkę „Piłkarze moich marzeń” można kupić na www.arsarti.pl