ZDROWIA…gdyż należy ono do podstawowych dóbr w życiu człowieka. Dzięki niemu osoba ludzka może pełniej się rozwijać i lepiej wykonywać swoje obowiązki. Brak zdrowia redukuje ludzkie możliwości i utrudnia realizację wyznaczonych zadań. Chodzi o to, że są „decyzje, których nie można odkładać bezkarnie, i zadania, które nie podjęte w porę, mogą nas w końcu przerosnąć i całkowicie wymknąć się nam spod kontroli”. Oznacza to, że podjęcie odpowiedzialności wiążącej się z ochroną zdrowia wyznacza konieczność troski o zdrowie i podejmowanie leczenia. Odkładanie decyzji i zadań służących zdrowiu może być dramatyczne w skutkach. Toteż w Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że  – „życie i zdrowie fizyczne są cennymi dobrami powierzonymi nam przez Boga. Mamy się o nie rozsądnie troszczyć, uwzględniając potrzeby drugiego człowieka i dobra wspólnego”. Istnieje więc konieczność podejmowania codziennych decyzji i zadań sprzyjających trosce o własne zdrowie. 

CHLEBA POWSZEDNIEGO…gdyż podtrzymuje nasze życie. Tymczasem wielu go nie szanuje, a nawet marnuje. Ileż chleba zalega na osiedlowych śmietniskach. Z tej racji papież Franciszek w encyklice Laudato si zwraca uwagę na fakt, że tony żywności niszczone są każdego dnia a „żywność, którą się wyrzuca jest niejako żywnością kradzioną ze stołu ubogich”. 

DOBROCI…gdyż należy ona do istoty kultury bliskości. Dobrym można być zawsze i wszędzie. Żadna sytuacja życiowa nie może przeszkodzić człowiekowi w byciu dobrym. Nawet jeśli brakuje człowiekowi chleba, to może się on podzielić z bliźnim przyjaznym słowem i uśmiechem. Być dobrym dla żony, być dobrym dla męża, być dobrym dla rodziców, być dobrym dla dzieci, być dobrym dla współpracowników, być dobrym dla szefa. Czyż nie jest to sztuka? Bycie dobrym jest w zasięgu każdego. Brak wielu rzeczy można usprawiedliwić. Jednak niczym się nie da usprawiedliwić braku naszej dobroci. Dobroć jest najpewniejszą drogą do królestwa Jezusa. 

ODPOCZYNKU…gdyż każdy jest odpowiedzialny za kształt własnego odpoczynku, bo chodzi w nim o zdrowie i siły. Każdy lekceważący odpoczynek stanie się łatwym łupem dla świata. Przegra wszystko, zmęczony robieniem dobra. 

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA…gdyż zagubienie Boga prowadzi do utraty więzi, które ludzi łączą, wyzwalając pustkę i rozpacz w beznadziei. Wówczas – jak przypomni Franciszek – „tracimy pamięć o tym, co znaczy być dziećmi, wnukami, być rodzicami, dziadkami, być przyjaciółmi, być wierzącymi. Sprawia, że tracimy pamięć o wartości zabawy, śpiewu, śmiechu, odpoczynku, bezinteresowności”. Tymczasem jedynie błogosławieństwo Boże jest w stanie wyzwolić w człowieku radość i siłę do porzucenia świata gry i pozorów. Stąd jeśli się uda pomóc żyć lepiej chociażby jednej osobie, „to już wystarczy, aby uzasadnić dar mojego życia. Pięknie jest być wiernym ludem Boga. Osiągamy pełnię, gdy łamiemy bariery, a nasze serce napełnia się twarzami i imionami”.

MIŁOŚCI DO OJCZYZNY…gdyż wymaga ona nieustannego uczenia się życia w wolności. Trzeba to dostrzec, zamiast bezmyślnie żuć gumę. Miłość do Ojczyzny jest taką samą miłością, jak każda inna miłość. Oznacza to, że nie może być w żadnym przypadku ślepa, lecz oparta na prawdzie i uczciwości.